Rozdział 25

Strach mnie paraliżuje. Patrzę na Sabrinę, a potem na drzwi. Nie chcę, żeby ją złapali.

"Idź. Sama znajdę wyjście" mówi. Drzwi znowu się zatrzasnęły i otworzyły. Dean wpada z swoimi ludźmi. Patrzę na niego z wybałuszonymi oczami.

"Gdzie ona jest?" pyta mnie.

Spojrzałem za siebie i Sabrina zniknęł...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie