⋆ Rozdział 24

Za zdrowie bogów kofeiny, którzy obdarzają nas nieziemską wytrzymałością!

Cztery shoty espresso.

Tyle potrzebowałem, żeby wyciągnąć mój tyłek z mieszkania i wsiąść do samochodu Ralpha dokładnie o 23:00.

Wiedziałem, że potrzebuję kofeiny, jeśli miałem funkcjonować do co najmniej 3:00 nad ranem. Al...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie