⋆ Rozdział 44

Był weekend, a ja żyłam swoim najlepszym gremlinowym życiem – zwinięta w łóżku, ubrana w za dużą bluzę, otoczona świętą trójcą komfortu: chipsami, pizzą i miękkim kocem.

Na laptopie leciała jakaś komedia romantyczna, jakiś tandetny film, w którym bohaterka właśnie przeszła przez rozstanie i teraz tr...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie