Lekcja 128- Nie jest miło nazywać ludzi po imieniu.

Budzę się i leżę w łóżku jeszcze przez jakieś dwadzieścia minut, czekając, aż Crash zejdzie ze mnie. Nie mogę wstać, gdy jest zwinięty na mojej piersi, co jest dość uciążliwe, bo bardzo muszę do łazienki. Gdy w końcu się rusza, wyskakuję z łóżka i pędzę do łazienki. Przy okazji biorę prysznic i myję...